ul. Stoczkowska 7/2 04-147 Warszawa +48 57 81 81 777 kontakt@aniolykultury.pl

Państwo Anna i Szymon Jasnowscy - Loan, córka Lidii

Prawdopodobnie wielu z Was słyszało już o Loan i jej mamie. Lidia jest imigrantką z Uzbekistanu. Wielokrotnie opowiadałam o tragedii, która jej się przydarzyła, gdy była w ciąży z siostrą Loan.

Spotkanie w sierpniu 2016r
Spotkania z rodzinami "MALOWANE MARZENIA" w domu Lidii Misichayev.

W wyniku ataku rakietowego, gdzie wybuch nastąpił w pobliżu ciężarnej kobiety, Lidya poroniła. Doświadczenie to wywołało u kobiety głęboką depresję z którą zmaga się do dzisiaj. Mimo to Lidya jest pełną ciepła kobietą i z wszystkich sił stara się opiekować Loan najlepiej jak potrafi. Podczas rozmowy okazało się, że pewne nasze doświadczenia są podobne. Obie jesteśmy matkami, obie miałyśmy trudne zdarzenia w życiu i obie nas mobilizowały dzieci do tego aby po prostu żyć, dodawały nam sił by wstać z łóżka i wykonać proste czynności związane z opieką tj. przygotowanie posiłku, ubieranie, wysłanie do szkoły, odbieranie ze szkoły, itp... Kiedyś, gdy życie dla mnie było zbyt ciężkie, troska o dzieci pomagała mi podjąć o nie walkę, dziś doskonale rozumiem w tym Lidię.

Lidia jest bardzo wdzięczna polskiej rodzinie wspierającej Loan. Rodzina ta pracuje w branży muzycznej. Dokonując wyboru o wspieraniu Loan nie zdawali sobie sprawy, że dziewczynka jest jedną z najbardziej muzykalnych i artystycznie uzdolnionych dzieci wśród podopiecznych HoM. Dziś Lidia napisała do nich list, który zabiorę ze sobą do Polski :-) Kiedy rozmawiamy z Loan o marzeniach, mówi o tym aby zostać piosenkarką lub tancerką. Ale kiedy zaczyna malować... spod jej pędzla wyłania się dom wśród kwiatów. Beztroski, kolorowy, nad którym zamiast rakiet latają ptaszki i motylki. Marzenie małej dziewczynki.

 

 

Wstrząsające przesłanie Lidii dla Polaków

Poruszyła mnie głęboko jedna z wypowiedzi mamy Loan, publikuję ją poniżej:

Dogłębnie zostałam poruszona gdy zapytałam Lidię o jej marzenia, a ona odpowiedziała, że chciałaby pojechać do Polski. Z początku pomyślałam, ze być może Lidia chce mi sprawić przyjemność, stąd ten pomysł, ale to co potem powiedziała zupełnie mnie zaskoczyło. Na tym zdjęciu Lidia mówi: "Od dawna marzę aby pojechać do Polski. Chcę kupić wielki bukiet kwiatów, chcę je złożyć na grobach Polaków, którzy zginęli podczas wojny, chcę dać kwiaty tym Polakom, którzy przetrwali wojnę. Wiem, ze wasz kraj był w samym centrum wojny. Żaden inny nie był nią dotknięty tak jak Polska. Ludzie przyjeżdżali i wyjeżdżali, ale ich kraje były z daleka od centrum tego piekła. To co się przydarzyło wam nie przydarzyło się wtedy żadnemu innemu krajowi."

Słowa te wypowiedziała prosta, żydowska kobieta która nie komplikuje spraw. Mówi tak jak czuje i mówi tak jak to widzi. Kobieta, która pochodzi z narodu dotkniętego największą zagładą stuleci. Matka, która straciła dziecko w wyniku zamachu terrorystycznego skierowanego przeciwko jej krajowi. Kobieta, która pragnie po prostu wyrazić swoje współczucie. Współczucie również dla naszego kraju, dla naszego narodu. Przyznam, wstrząsnęła mnie prostota i szczerość tej wypowiedzi. Nigdy jej słów nie zapomnę. I mam nadzieję, że pomożemy Lidii spełnić jej marze

 

 

 

Spotkanie w lutym 2016r

opowiada Agata Wiktoria Śmierzyńska

Ta mała dziewczynka to Loan. Pisałam już o niej wcześniej. Kilka dni temu odwiedziłam Loan w jej domu, w Sderot. Na spotkaniu cały czas żartowała i uciekała przed aparatem, szukała muzyki w telefonie i prosiła moją tłumaczkę (Loan mówi tylko po hebrajsku) żeby jej nie tłumaczyła, bo ja i tak wszystko rozumiem (dzięki Loan!, twoja wiara we mnie jest wielka ;-) ).

Dziewczynka mieszka razem ze swoja mamą oraz dwoma starszymi braćmi. Nie jest im łatwo. Pamiętacie, że kiedy mama Loan była w ciąży z jej siostrzyczką, rakieta spadła na tyle daleko, aby nie zabić matki ale na tyle blisko, aby zabić dziecko. Lidia poroniła. Od tamtej pory leczy się psychiatrycznie i nie jest w stanie funkcjonować jak zdrowy człowiek, ale Loan jest dla niej wielką pociechą. Ta mała dziewczynka nieustannie się śmieje, kocha także tańczyć i śpiewać... jest wyjątkowo uzdolniona muzycznie... W Polsce Loan znalazła opiekunów adopcyjnych i jest to małżeństwo... muzyków z Warszawy! Przypadek? ;)

Spotkanie w przedszkolu, grudzień 2015r

opowiada Agata Wiktoria Śmierzyńska

Jedną z osób którą poznałam w przedszkolu jest Lidia i jej córka Loan. Kiedy Lidia była w ciąży z siostra Loan uległa ciężkim obrażeniom w wyniku wybuchu rakiety tuż obok niej. Mama przeżyła, ale straciła dziecko, poroniła. Szok wywołał u Lidii ciężką depresję oraz objawy schizofrenii. Wiele dni po wypadku nie było z nią żadnego kontaktu - szeroko otwarte oczy i brak reakcji. Dziś jest w stanie opiekować się Loan ale objawy choroby psychicznej pozostały, co uniemożliwia jej podjęcie odpowiedniej pracy. Obie potrzebują naszego wsparcia.

(0 Votes)

Super User

Quick Links

Śledź nas